Wesele vs. Koronawirus. Jak poradzić sobie z zaliczką, zadatkiem i zawartymi umowami? Czyli o co chodzi z niewykonaniem umowy

Dni spędzone na kwarantannie powoli gubią się w rachubie. Jednak, co z planami ślubnymi? Z zawartymi umowami, zaliczkami, zadatkiem? Czy zabawa weselna ominie nowożeńców i ich gości?

Niewykonanie umowy, a siła wyższa

Co do zasady, za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania umownego dłużnik zobowiązany jest do poniesienia odpowiedzialności, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Co w takiej sytuacji z restauracjami, które na mocy Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego zakazane mają prowadzenia działalności – oczywiście jedynie na jakiś czas – z uwagi na COVID-19 musi obawiać się jakiejkolwiek odpowiedzialności?

Całe szczęście, w polskim orzecznictwie oraz w doktrynie wprowadzony taki termin jak „siła wyższa”, – czym jest, wyjaśnię w kolejnym akapicie – która pozwoli na ochronę i zabezpieczenie danej restauracji.

Siła wyższa to zdarzenie zewnętrzne, niemożliwe do przewidzenia, którego skutkom nie można zapobiec.

Do przykładów siły wyższej najczęściej zaliczyć można działania sił przyrody takie jak: powodzie, pożary o dużych rozmiarach, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi czy epidemie, niecodzienne zachowania zbiorowości takie jak: strajki generalne, zamieszki, działania oraz działania władzy państwowej takie jak: zakazy eksportu i importu, blokady granic, blokady portów.

Mając na uwadze powyższe przypadki, można uznać, iż wystąpienie pandemii koronawirusa i wprowadzenie przez władzę czasowego zakazu prowadzenia określonych rodzajów działalności jest siłą wyższą.

Niewykonanie w ustalonym terminie umowy przez restaurację, fotografa, zespół, kamerzystę z powodu siły wyższej prowadzi do braku ich odpowiedzialności wobec nowożeńców za powstałe z tego powodu szkody, czyli w żaden sposób nie można przypisać im winny, jak również wyłączona jest ich odpowiedzialność na zasadach ogólnych. Uważać jednak trzeba na zapisy zawarte w umowie, a także na treściwe rozpoznanie różnicy między szkodą a siłą wyższą.

Co więcej, żadne kary umowne nie mogą zostać naliczone, które zostały przewidziane w umowie, a nawet nie można żądać odszkodowania, jednak można żądać wykonania umowy po ustaniu siły wyższej. Niemniej jednak, przypadków może być wiele i nad każdym należy się pochylić w odpowiedni dla niego sposób w oparciu o to, o czym pisałam wcześniej, czyli czy istnieje związek między szkodą a siłą wyższą i w oparciu o treść umowy.

Spokojną głowę może mieć również Para Młoda, ponieważ aktualna sytuacja o charakterze siły wyższej dotyczy także ich tzn., że również oni nie mogą podnieść odpowiedzialności wobec restauracji, hotelu, kamerzysty, fotografa itd. w związku z tym, że ich ślub i wesele nie może się odbyć.

Umowa ślubna a jej rozwiązanie

Co do zasady, wystąpienie siły wyższej nie prowadzi do wygaśnięcia, rozwiązania, wypowiedzenia czy nieważności umowy – chyba, że co innego wynika z zawartych w niej zapisów. Wykonanie umowy jest wciąż możliwe, ale występują chwilowe przeszkody. Tym samym umowy powinny dojść do skutku po ustaniu siły wyższej.

Jednak, jeśli taka forma kontynuowania współpracy nie jest odpowiednia dla żadnej ze stron, można taką umowę rozwiązać za porozumieniem.

Zaliczka i zadatek

Wykonanie umowy po ustaniu siły wyższej wg stron nie ma racji bytu i dochodzi do rozwiązania umowy. Ale co z zaliczką i zadatkiem?

Na uwagę zasługują przepisy Kodeksu Cywilnego odnośnie do zadatku: W razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony.

Wynika z tego, iż rozwiązanie umowy z powodu koronawirusa powoduje zwrot wpłaconego zadatku.

W kwestii zaliczki nie jest jednak tak łatwo z racji na brak precyzyjnych przepisów Kodeksu Cywilnego. Jednakże, biorąc pod uwagę okoliczności, czyli wspomnianą siłę wyższą oraz fakt, iż Pary Młode występują w relacjach z wykonawcami jako konsumenci, zaliczka powinna być zwrócona.

Kierunek wyjścia z tarapatów

Z każdej sytuacji można znaleźć wyjście, a zachowanie spokoju oraz brak paniki jest jak najbardziej wskazany. Mając na uwadze, iż obie strony są w tej sytuacji poszkodowane, zarówno Para Młoda jak i restauracje, kamerzyści oraz cała reszta „gwardii weselnej” oraz z pewnością każdemu będzie zależało na wykonaniu umowy, a najlepszym wyjściem będzie współpraca dla wspólnego dobra. Profesjonalne zachowanie ze strony usługodawców oraz szczypta dobroci oraz wzajemnego zrozumienia może okazać się kluczem do wyjścia z tej trudnej sytuacji.

Nie zapomnijcie jednak o właściwych aneksach do zawartych wcześniej umów! ?

Studentka Prawa Uniwersytetu Opolskiego

Monika Mielnik

kancelaria@kasztajanikowska.pl

Czytaj więcej

Przedsiębiorcy, powiedzcie przecie, czy antidotum na koronawirusa w Kodeksie Pracy znajdziecie?

Co w sytuacji, kiedy pracownik odmawia przyjścia do pracy z powodu kolegi/koleżanki zarażonej koronawirusem lub ich miejscem pracy jest środowisko o dużym natężeniu klientów?

Pracownik ma prawo odmówić przystąpienia do pracy raz oddalić się z miejsca, w którym czuje się zagrożony z powodu przebywania w miejscu pracy osoby zarażonej koronawirusem i istnieje bezpośrednie ryzyko styczności z taką osobą przy zagrożeniu życia lub zdrowia pracownika, jednak wcześniej zobowiązany jest zawiadomić o tym przełożonego. Wobec tego pracownik nadal zachowuje prawo do wynagrodzenia, a także nie może ponosić żadnych niekorzystnych dla niego konsekwencji wynikłych z powstrzymania się od pracy lub oddalenia się z miejsca zagrożenia. Należy jednak podkreślić, iż sam fakt przebywania w miejscu pracy z osobą, która powróciła z terenów objętych koronawirusem, nie może być dla pracownika wystarczającym powodem dla powstrzymania się od pracy. Istotne jest, aby zagrożenie zarażania się wirusem musi być bezpośrednie i rzeczywiste, a nie tylko domniemane.

Home office i praca zdalna.

Świadczenie pracy zdalnej nie jest niczym nowym we współczesnym świecie, tym bardziej, kiedy wynika ona z porozumienia pomiędzy pracodawcą, a pracownikiem. W takim wypadku, kiedy pracownikowi przebywającemu w ostatnim czasie w miejscu uznawanym za obszar zagrożenia epidemiologicznego, pracodawca może wyjść z inicjatywą świadczenia przez pracownika pracy zdalnej. Zgodnie z wyjaśnieniami wydanymi przez Państwową Inspekcję Pracy, pracodawca nie jest jednak uprawniony do jednostronnego polecenia świadczenia pracy w ramach home office. Możliwość polecenia pracy zdalnej na oznaczony czas przewiduje natomiast art. 3 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

Czy pracodawca ma jakieś możliwości wobec pracowników, aby ograniczyć konsekwencje ekonomiczne?

W niewielkim stopniu praca zdalna może być odpowiedzią na zagrożenie kryzysem gospodarczym wynikającym z rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Jest to jednak rozwiązanie, które może dawać autentyczne wyniki tylko w przypadku pracowników, którzy mają możliwość wykonywać swoje obowiązki pracownicze np. pracując w domu. Nie dotyczy to jednak pracowników, których obecność w zakładzie pracy jest konieczna, czyli mogą to być pracownicy produkcyjni. Kolejną kwestią jest ogólna prewencja w zakładzie pracy związana z przeciwdziałaniem pojawienia i rozprzestrzenienia się wirusa COVID-19. Aktualnie wzmożone ryzyko tłumaczy wprowadzenie stosownych sposobów mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa i higieny pracy na stosownym poziomie. Niestety przepisy nowej ustawy nie przewidują żadnych dodatkowych uprawnień dla pracodawców, w takim wypadku obecnie obowiązujące regulacje mogą okazać się odpowiedzią na poszukiwane sposoby działania. Co więcej, nowe procedury postępowania powinny być jasne i precyzyjne i nie nieść za sobą ryzyka naruszenia przepisów, w szczególności prawa pracy i RODO, dlatego zastosowane środki nie mogą naruszać praw i wolności pracowników, z tego powodu.

Czasowe zawieszenie pracy i wypłata dla pracownika.

Czasowe zawieszenie pracy wynikające z decyzji pracodawcy, czyli np. zamknięcie biura czy wstrzymanie produkcji z powodu zagrożenia przed rozprzestrzenianiem się COVID-19 będzie rozumiane na podstawie przepisów prawa pracy jako przerwa w wykonywaniu pracy z przyczyn dotyczących pracodawcy. W tej sytuacji pracownikom należy się tzw. wynagrodzenie przestojowe. wynikające z osobistego zaszeregowania pracownika, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania – 60% wynagrodzenia. Jeśli zakład pracy zostałby zamknięty z powodu decyzji Państwowego Inspektora Sanitarnego o poddaniu wszystkich pracowników odosobnieniu w związku z podejrzeniem lub rozpoznaniem choroby zakaźnej (COVID-19), wówczas pracodawca ma obowiązek wypłaty wynagrodzenia przez pierwsze 33 dni odosobnienia. Jeśli odosobnienie trwa dłużej, od 34. dnia świadczenie pieniężne na rzecz pracownika wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Należy jednak zwrócić uwagę na ważną kwestię, iż pracodawca nie ma prawnej możliwości przymusowego wysłania pracowników na urlop bezpłatny ani zwolnienia pracowników z obowiązku świadczenia pracy bez zachowania prawa do wynagrodzenia w celu czasowego zawieszenia pracy i nie ponoszenia w tym okresie kosztów wynagrodzeń.

Czy w przypadku tymczasowego zamknięcia zakładu pracownicy mają roszczenie o wynagrodzenie?

Jakby to powiedział tzw. „typowy prawnik”, to zależy ? …  od okoliczności zamknięcia danego przedsiębiorstwa. Jeżeli pracodawca podejmuje decyzję o zamknięciu zakładu pracy z obawy ryzyka infekcji, musi wówczas wypłacić swoim pracownikom wynagrodzenie za przestój tak zwane „postojowe”. Wynika to z faktu, iż pracownik jest gotowy do wykonania pracy, ale nie jest to możliwe z przyczyn, za które odpowiedzialność ponosi pracodawca. Natomiast, jeśli zakład pracy zostałby zamknięty z powodu decyzji Państwowego Inspektora Sanitarnego o poddaniu wszystkich pracowników odosobnieniu w związku z podejrzeniem lub rozpoznaniem choroby zakaźnej (COVID-19), wtedy pracodawca ma obowiązek wypłaty wynagrodzenia przez pierwsze 33 dni odosobnienia. Jeśli odosobnienie trwa dłużej, od 34. dnia świadczenie pieniężne na rzecz pracownika wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Co więcej, jeśli firma zostanie zamknięta z powodu naczelnej decyzji profilaktycznej władz państwowych, można przypuszczać, iż pracodawca nie ma prawnego obowiązku wypłacania pracownikom wynagrodzenia, ponieważ zamknięcie zakładu nie nastąpiło z przyczyn wynikłych po stronie pracodawcy. Należy jednak domniemywać, iż zostałyby wydane przepisy szczególne regulujące kwestie świadczeń pieniężnych dla pracowników.

Kwarantanna i jej zarządzenie.

Pojawia się w tej kwestii mnogość różnych pytań takich jak: czy pracownicy nadal otrzymują pensje? -lub kto zwraca te koszty pracodawcy?

Wskazuje się, iż osoba poddana kwarantannie ma możliwość ubiegania się o wypłatę wynagrodzenia chorobowego i zasiłku chorobowego, czyli nie ma obaw, iż zostanie bez wypłaty. Za czas niezdolności pracownika do pracy wskutek choroby lub odosobnienia w związku z chorobą zakaźną – trwającej łącznie do 33 dni w ciągu roku kalendarzowego, a w przypadku pracownika, który ukończył 50 rok życia – trwającej łącznie do 14 dni w ciągu roku kalendarzowego – pracownik zachowuje prawo wynagrodzenia wypłacanego przez pracodawcę. Po tym okresie czyli kolejno po 33 dnia lub 14 dla osób, które ukończył 50 rok życia, pracownik ma możliwość otrzymania zasiłku chorobowego finansowy z ubezpieczenia chorobowego.

Po prostu… BHP.

Nawiązując stosunek pracy jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy jest zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 94 pkt 4 Kodeksu pracy). W tej sytuacji, w razie bezpośredniego zagrożenia wirusem, pracodawca może być zobowiązany do wprowadzenia podwyższonych wymogów dotyczących higieny w zakładzie pracy. Przestrzegania takich zasad można wymagać od pracowników. Wskazuje na to art. 211 pkt 7 Kodeksu pracy, pracownicy są zobowiązani do współdziałania z pracodawcą i przełożonymi w stosowaniu się do obowiązków dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, w innym przypadku będzie to naruszenie warunków pracy przez pracownika.

Studentka Prawa

Uniwersytetu Opolskiego

Monika Mielnik

kancelaria@kaszta.janikowska.pl

Czytaj więcej

Kontakty z dzieckiem w sytuacji zagrożenia pandemią / epidemią koronawirusa

Obecna sytuacja w Polsce i na Świecie jest szczególna i dynamiczna. W Polsce został ogłoszony stan zagrożenia epidemicznego w związku z pandemią wirusa SARS-CoV-2 – epidemią zachorowań na ostrą zakaźną chorobę układu oddechowego COVID-19 wywoływaną przez wirusa SARS-CoV-2. Od 14 marca 2020 r. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, obowiązuje w Polsce stan zagrożenia epidemicznego, a od 15 marca 2020 r. wprowadzono na granicach Polski kordon sanitarny, znacząco ograniczający ruch graniczny. Do 18 marca 2020 (godz. 19:00) liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce wyniosła 287 osób, z czego 5 osób zmarło.

W obliczu tak szczególnej sytuacji w Polsce, rodzice małoletnich dzieci często pytają, w jaki sposób wykonywać kontakty z dziećmi. Matki obawiają się o stan zdrowia otoczenia ze strony ojca. Natomiast ojcowie stawiają podobne pytania w stosunku do matki i mają te same obawy. Rodzice zastanawiają się, w jaki sposób zachować się w kwestii kontaktów.

Porozumienie dla dobra dziecka

W pierwszej kolejności warto zalecić, aby rodzice dziecka/dzieci mieszkający osobno porozumieli się na czas zagrożenia epidemicznego, czy dla dobra dziecka nie ograniczyć jego/ich kontaktów ze światem zewnętrznym. Warto mieć na uwadze, że żłobki, przedszkola, szkoły są zamknięte. Dziecko nie powinno być eksponowane na kontakt z nadmierną ilością ludzi. A co za tym idzie, również z otoczeniem rodzica nie zamieszkującym wspólnie. Może warto zweryfikować postanowienie Sądu, ugodę mediacyjną, ugodę sądową określającą kontakty i ustalić szczególne, zgodne z dobrem dziecka kontakty na czas trwania zagrożenia epidemicznego. Być może dla bezpieczeństwa dziecka/dzieci warto poprzestać na kontaktach w miejscu stałego zamieszkania dziecka bądź warto przeprowadzić badania stanu zdrowia w otoczeniu drugiego rodzica. Natomiast wymaga to komunikacji i zrozumienia obojga rodziców. Polubowne rozwiązanie tej kwestii jest jak najbardziej wskazane. Jednak, jak życie pokazuje, bardzo niewielki odsetek rodziców potrafi porozumieć się i dla dobra dziecka, polubownie określić sposób wykonywania kontaktów na czas panującej pandemii koronawirusa.

Co więc w sytuacji, gdy rodzice nie potrafią dojść do porozumienia?

Działalność Sądów w Polsce zawieszona jest co najmniej do dnia 31.03.2020 r. Nie skuteczne będą więc wnioski o zabezpieczenie dotyczące zmiany kontaktów, bądź wnioski o ukaranie rodzica nakazem zapłaty za niezrealizowane kontakty. Rozpoznane zostaną długo po ustaniu zagrożenia. Taka jest niestety sytuacja sądownictwa w Polsce.

Należy jasno powiedzieć i podkreślić, że postanowienia/wyroki sądów o uregulowaniu kontaktów, ugody mediacyjne/sądowe/pozasądowe pozostają w mocy również na czas trwania zagrożenia epidemicznego. Uregulowania te najczęściej nie zawierają zapisów, co w sytuacji szczególnej, gdyż nigdy wcześniej takiej nie było. Trzeba więc mieć na uwadze, że jako takie pozostają w mocy i należy się do nich stosować.

Jednak . . .

Jeśli kontakty rodzica z dzieckiem wiążą się z zagrożeniem dobra dziecka (np. rodzic nie mieszkający z dzieckiem zabiera je w miejsca publiczne, nie stosuje się do zaleceń ministerstwa zdrowia, objęty jest kwarantanną lub ma styczność z osobami objętymi kwarantanną, bądź wracającymi z terenów dotkniętych wirusem, nie dba o higienę, pracuje/mieszka za granicą itp.) można nie wydawać rodzicowi dziecka na kontakty osobiste. Wydanie dziecka będzie wiązało się z zagrożeniem dobra dziecka. A rodzić rozsądny nie powinien narażać dziecka na zagrożenie. Jest to sytuacja szczególna.
W takim stanie rzeczy, Sąd rodzinny i opiekuńczy nie powinien ukarać rodzica nakazem zapłaty za niezrealizowane kontakty. Zwłaszcza jeżeli decyzja ta była rozsądna, umotywowana i podyktowana troską o dziecko, poparta dowodami (rozmowami z rodzicem, wymianą korespondencji itp). Należy pamiętać, że przed Sądem pewne okoliczności należy udowodnić – udokumentować. Warto więc przed decyzją o nierealizowaniu kontaktów, porozmawiać z drugim rodzicem. Nie ma jednak pewności, w jaki sposób Sądy będą oceniały obecną sytuacją. Każda sprawa jest inna. Nie można więc wiążąco określić, co będzie i jaka będzie decyzja Sądu w danej sytuacji. Warto więc skonsultować z radcą prawnym / adwokatem swoją decyzję i zasięgnąć informacji jak konkretna sprawa wygląda w obliczu przepisów prawa i okolicznościach faktycznych.

W orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego utarty jest pogląd, że niepożądane jest uwzględnianie zdania rodzica, kosztem dobra dziecka. Priorytet zawsze ma dobro dziecka. Za niepożądane może być uznane domaganie się wydania dziecka poza miejsce zamieszkania w sytuacji zagrożenia epidemicznego i narażenie dziecka na kontakt z osobami objętymi kwarantanną bądź osobami przyjeżdżającymi z rejonów występowania wirusa.

Naruszenie postanowienia/wyroku/ugody/porozumienia przez rodzica musi być przede wszystkim zawinione oraz istotne (por. uzasadnienie post. SO w Toruniu z 10.8.2012 r., VIII Cz 392/12, niepub.). Naruszenie musi wynikać z nieusprawiedliwionej niechęci rodzica do realizowania postanowienia/wyroku/ugody/porozumienia o kontaktach. Należy pamiętać, że sytuacja jest szczególna. Każdy z rodziców musi mieć przede wszystkim na uwadze dobro swojego dziecka a nie niechęć do drugiego rodzica.

Warto zaproponować rozwiązanie sytuacji w ten sposób, by podpisać z drugim rodzicem porozumienie, że obecnie niezrealizowane kontakty będą zrealizowane po ustaniu zagrożenia. Można też zaproponować realizację kontaktów poprzez urządzenia elektroniczne – telefon, komputer, tablet. Urządzenia elektroniczne są bardzo pomocne w dzisiejszych czasach i w sytuacji zagrożenia mogą stanowić platformę do realizacji kontaktów bez zagrożenia dla dobra dziecka.

Konkluzje

Postanowienia/wyroki/ugody/plany wychowawcze pozostają w mocy. Odsyłam więc do myśli podanej na wstępie – w sytuacji szczególnej należy mieć na uwadze przede wszystkim dobro dziecka – więc najlepiej rozważyć i polubownie ustalić z drugim rodzicem sposób realizacji kontaktów na czas trwania zagrożenia epidemicznego. A dopiero w obliczu okoliczności faktycznie zagrażających dobru dziecka, odmówić realizacji kontaktów.

Radca prawny

Alicja Kaszta

tel.: 608 436 324

Czytaj więcej